Małe, złociste, chrupiące. Zrobiliśmy je prosto – z kilku dobrych składników, takich które każdy zna i lubi. Polski owies, miód, prażone orzeszki i szczypta soli. I to by było na tyle. Bo po co komplikować coś, co działa idealnie? Nie ma tu oleju palmowego, nie ma syropu glukozowo-fruktozowego, nie ma mleka. Jest za to smak, który od razu mówi „dzień dobry”. Nazwaliśmy je śniadaniowe, ale prawda jest taka, że są dobre zawsze – solo, do jogurtu, przed wyjściem z domu, po treningu, w trakcie kryzysu. Chrupiące orzeszkami- kulki, które robią robotę.
Napisz swoją opinię